W dniu 17 kwietnia 2013 roku do Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie zostały przeniesione z Norymbergi dwa niedźwiedzie polarne. Fakt ten wzbudził duże zainteresowanie, zarówno w kraju, jak i za granicą, czego wyrazem było poruszanie tej kwestii na konferencji „Wild Animals in Captivity – Animals Welfare, Law and Enforcement”, jaka odbyła się w Brukseli 19-20 czerwca 2013 roku.
Samce, Gregor i Aleut, są jedynymi przedstawicielami tego gatunku w polskich ogrodach zoologicznych od czasu śmierci 31-letniej samicy o imieniu Tuya, która zakończyła życie 24 września 2009 roku we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Niedźwiedzie są bliźniętami. Urodziły się 2 grudnia 2010 roku w Norymberdze, gdzie przebywały do czasu ich przewiezienia do Warszawy. Wybieg w Norymberdze, który zasiedlają rodzice bliźniaków, ma powierzchnię 2300 m2 (w tym 600 m2 zajmuje basen).
W polskim mediach i serwisach dotyczących ogrodów zoologicznych, pojawiają się informacje jakoby ogród zoologiczny w Warszawie przyjął niedźwiedzie polarne, gdyż w Niemczech miałyby zostać poddane eutanazji. Nie ma żadnych przesłanek, które by to uprawdopodabniały, wręcz przeciwnie, są takie, które wskazują, że nie było takiego zagrożenia. W Niemczech istnieje prawny zakaz zabijania zdrowych zwierząt w ogrodach zoologicznych. Po wyroku, jaki zapadł w czerwcu 2010 roku, w którym za zabicie małych tygrysów został skazany dyrektor i trzech pracowników zoo w Magdeburgu, żaden dyrektor ogrodu w Niemczech nie zdecydowałby się na taki krok. Ogród zoologiczny w Norymberdze dopiero w listopadzie 2012 roku podjął szersze działania mające na celu znalezienie dla Gregora i Aleuta nowego domu, a dyrekcja tego zoo ma nadzieję na urodzenie następnych młodych w ciągu najbliższej zimy.
Zwierzęta trafiły do Warszawy, pomimo że ogród ten nie ma odpowiednich warunków do utrzymywania tak dużych i wymagających drapieżników. Dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Warszawie jeszcze w 2012 roku zapewniał, że nie jest w stanie zabrać dwóch niedźwiedzi brunatnych, które należą do ogrodu, a które 16 lat temu zostały oddane w depozyt do schroniska dla zwierząt w Korabiewicach. Kolejne dwa niedźwiedzie brunatne należące do ogrodu utrzymywane są poza ogrodem, przy ruchliwej ulicy. Pomimo tego, ogród przyjął kolejne, jeszcze bardziej wymagające w utrzymywaniu, niedźwiedzie polarne. Dyrektor zoo w Warszawie w komunikacie (patrz niżej) powołuje się na minimalne wymagania dotyczące utrzymywania zwierząt w ogrodach zoologicznych określone w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 20 grudnia 2004 r. w sprawie warunków hodowli i utrzymywania poszczególnych grup gatunków zwierząt w ogrodzie zoologicznym (Dz.U. 2005 nr 5 poz. 32). Normy te są skandalicznie niskie i nie spełniają wymogów opisanych w unijnej tzw. Dyrektywie Zoo i Ustawie o ochronie przyrody, które to dokumenty mówią o zapewnieniu zwierzętom warunków, w których możliwe jest zaspokojenie potrzeb biologicznych. Przypomnijmy, polskie wymogi minimalne mówią o 400 m2 dla pary niedźwiedzi polarnych, a szwedzkie o minimum 1500 m2 powierzchni na jednego niedźwiedzia.
W polskich ogrodach zoologicznych brak odpowiedniego miejsca dla niedźwiedzi i problem niewłaściwych warunków, w których są utrzymywane, nie zniknął. Tylko w niektórych ogrodach dokonano planowanych zmian (Toruń, Zamość, Białystok). Jedynym ogrodem, w którym obecnie budowane są wybiegi dla niedźwiedzi jest zoo w Poznaniu (azyl dla niedźwiedzi finansowany przez fundację Vier Pfoten). Azyl ten jest przeznaczony dla niedźwiedzi brunatnych z Korabiewic, a w drugim etapie dla niedźwiedzi z Braniewa.
W europejskich ogrodach zoologicznych utrzymywanych jest około 100 niedźwiedzi polarnych. Po medialnym i finansowym sukcesie Knuta, małego niedźwiedzia z zoo w Berlinie, zainteresowanie gatunkiem wzrosło i wiele ogrodów chciałoby mieć je w kolekcji. Populacja niedźwiedzi polarnych w warunkach naturalnych sięga 20-25 tys. osobników i jest jedną z najwyższych w ciągu ostatnich 100 lat. Zagrożenia, które związane są głównie ze zmianami klimatycznymi, są przedmiotem dyskusji naukowych. Ochrona ex situ (w niewoli) jest w przypadku tego gatunku jest nieefektywna i niepotrzebna.
Niedźwiedź polarny jest największym lądowym drapieżnikiem na świecie, a zarazem jedynym ssakiem lądowym przemierzającym tak duże odległości. Areał osobniczy samca niedźwiedzia polarnego może sięgać 600 000 km2 (dla porównania powierzchnia Polski wynosi ponad 312 000 km2). Zwierzęta te są w stanie przepłynąć w ciągu doby nawet 100 km. Przemierzają ogromne obszary w poszukiwaniu pokarmu. W warunkach niewoli, ze względu na niemożność zapewnienia możliwości eksploracji dużych przestrzeni, brak odpowiedniej stymulacji i nieodpowiednich warunków termicznych, niedźwiedzie polarne są szczególnie podatne na występowanie zaburzeń zachowania, szczególnie stereotypii. To odpowiedź zwierzęcia na stres, brak wystarczającej stymulacji do naturalnych zachowań, negatywnych doświadczeń, niewłaściwych warunków utrzymywania. Stereotypia może być objawem chronicznej frustracji. Nawet najbogatsze i najlepsze ogrody zoologiczne świata, nie są w stanie zapewnić niedźwiedziom polarnym optymalnych warunków. Jest to gatunek wyjątkowo wymagający. Dlatego część naukowców zajmujących się dobrostanem zwierząt nieudomowionych w niewoli uważa, że gatunek ten nie powinien być utrzymywany w ogrodach zoologicznych.
U niedźwiedzie polarnych w Warszawie występują zaburzenia zachowania. Dużą część aktywności zwierzęta spędzają na zachowaniach stereotypowych (chodzenie po jednym torze i kręcenie głową). Należy zaznaczyć, że to osobniki młode, które przybyły niedawno na nowy wybieg. Zastosowane działania polegające na wprowadzeniu elementów wzbogacania środowiskowego (przedmiotów stymulujących naturalną aktywność) jedynie w niewielkim stopniu redukuje te zachowania.
Temperatura panująca w Warszawie latem nie odpowiada potrzebom niedźwiedzi polarnych, a odpowiednie warunki termiczne są niezwykle ważne dla dobrostanu tych zwierząt. Nawet w Churchill w stanie Manitoba (Kanada), które ma być przykładem wytrzymałości tego gatunku na wysokie temperatury, temperatury dobowe lipca i sierpnia wynoszą ok. 11-12oC (w Warszawie 18-19oC). Warto dodać, że temperatura jest tam dużo niższa niż w Warszawie także w pozostałych miesiącach (np. średnie temperatury w Churchill w maju, wrześniu i styczniu wynoszą odpowiednio -0,7oC, -9,7oC, -26,7oC, a w Warszawie odpowiednio +14,2oC, +13,4oC i -1,9oC. Niedźwiedzie w czasie wyjątkowo ciepłych dni pojawiają się w tym regionie na krótko i mogą szybko schować się w lodowatym oceanie (temperatura wody w Zatoce Hudsona, nad którą leży Churchill, nie przekracza w lecie +9oC).
Poniżej temperatury powietrza w czasie upałów w Warszawie w 2013 r.:
Podane poniżej wartości (w stopniach Celsjusza) pochodzą ze stacji meteo Warszawa Wawer:
28 lipca 2013 - temp. max. 32,1
29 lipca 2013 - temp. max. 35,6
2 sierpnia 2013 - temp. max. 30,5
3 sierpnia 2013 - temp. max. 32
4 sierpnia 2013 - temp. max. 30,9
5 sierpnia 2013 - temp. max. 32
6 sierpnia 2013 - temp. max. 33,5
7 sierpnia 2013 - temp. max. 35
8 sierpnia 2013 - temp. max. 37,3
Stres termiczny może być przyczyną śmierci niedźwiedzi polarnych. Zdarza się to w ogrodach zoologicznych w różnych miejscach świata. Niedźwiedź polarny jest gatunkiem przystosowanym do bardzo niskich temperatur i absolutnie nie powinien być utrzymywany w warunkach, jakie są w zoo w Warszawie. Niedźwiedzie polarne są przystosowane do ekstremalnie zimnego klimatu, w którym temperatury mogą spadać do -45oC. Niedźwiedzie te mają grubą warstwę tłuszczu, specyficzne krążenie podskórne i podwójną warstwę sierści. Także małe uszy i ogon pozwalają zmniejszyć utratę ciepła. Te adaptacje pomagają utrzymać właściwą temperaturę ciała, ale są nieodpowiednie do walki ze zbyt wysoką temperaturą powietrza. Podczas wysokich temperatur pozostają głównie mechanizmy behawioralne i związane z przyjmowaniem odpowiedniej postawy ciała, aby utrata ciepła była jak najszybsza. Jest to jednak mało efektywne. Przyjmuje się, że już temperatura powyżej 20 oC powoduje u tego gatunku poważny dyskomfort.
Polskie prawo zakazuje sprowadzanie do zoo zwierząt, dla których nie ma się warunków umożliwiających realizację potrzeb biologicznych. Pomimo tego dyrekcja warszawskiego zoo podjęła decyzję o ich umieszczeniu na wybiegu, który nie tylko z powodu temperatury nie spełnia podstawowych warunków koniecznych do utrzymywania tego gatunku. Jak poinformowała Animal Rescue Poland w czwartek, 8 sierpnia 2013 r. temperatura powietrza na wybiegu, w cieniu wynosiła 38 oC. Niedźwiedzie były zamknięte w pomieszczeniach wewnętrznych, z których już z daleka, słychać było ich ryki. Jeden z niedźwiedzi został wypuszczony na zewnątrz, drugi pozostał wewnątrz. Według relacji, dyrektor ogrodu stwierdził, że odpowiedzialność za dobrostan niedźwiedzi polarnych w warszawskim zoo spada na EEP (European Endangered Species Programme - Europejski Program Ochrony Zwierząt). Jest to zaskakujące, gdyż według polskiego prawa taka odpowiedzialność spoczywa na dyrektorze ogrodu, a nie koordynatorze gatunku w ramach programu EEP. Dyr. ZOO podkreślał kilkukrotnie, iż udzielił tym niedźwiedziom tymczasowego schronienia. Jednocześnie zapewnił, że niedźwiedzie brunatne z sąsiedniego wybiegu zostaną przeniesione na wybieg poza zoo, przy al. Solidarności. Warto podkreślić, że wybieg ten znajduje się przy ruchliwej ulicy obok przystanku autobusowego, niedźwiedzie są tam dokarmiane przez ludzi bez żadnej kontroli i nie jest on odpowiedni do utrzymywania niedźwiedzi.
Dlaczego niedźwiedzie polarne NIE POWINNY być utrzymywane w zoo w Warszawie? Jest co najmniej kilka powodów, z których podajemy najważniejsze.
1. Niedźwiedziom polarnym na wybiegu o powierzchni ok. 500 m2 nie można zapewnić właściwych warunków. Stosowanie wzbogacania środowiskowego (enrichment) może jedynie złagodzić ich cierpienie, ale nie zastąpi odpowiednio urządzonego wybiegu o właściwej powierzchni (nie zaledwie kilkuset, ale co najmniej kilku tysięcy m2).
2. Temperatura panująca w lecie na wybiegu znacznie przekracza wartości panujące w naturalnym środowisku tego gatunku. Basen, prysznice i dostęp do pomieszczeń wewnętrznych pomaga, ale w niewystarczającym stopniu. Aby zapewnić właściwą temperaturę i możliwość odpowiedniej termoregulacji potrzebne są systemy oziębiające powietrze i wodę oraz właściwe podłoże o odpowiednich cechach termicznych. Możliwość właściwej regulacji temperatury jest dla tego gatunku ekstremalnie ważna.
3. Art. 72 punkt 1. Ustawy o ochronie przyrody mówi, że „do ogrodów zoologicznych sprowadza się tylko te zwierzęta, którym w ogrodzie można zapewnić warunki odpowiadające potrzebom biologicznym danego gatunku”.
Poniżej odpowiedź dyrektora oraz kierowniczki sekcji drapieżnych na zarzuty pojawiające się w internecie (podane powyżej nasze argumenty są częściowo odpowiedzią na te wyjaśnienia)
*****************************************************************************************************
Komunikat dyrektora Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie wydane po protestach ws. sprowadzenia niedźwiedzi polarnych:
Niedźwiedzie polarne w Warszawskim Zoo – Bear Project
Tekst Kierowniczki Sekcji Zwierząt Drapieżnych - p.Marii Krakowiak
Polska organizacja Bear Project zamieściła ostatnio na swojej stronie internetowej informację na temat niedźwiedzi polarnych w Zoo Warszawa. Z niektórymi stwierdzeniami nie możemy się zgodzić i chcemy się do nich ustosunkować.
Faktem jest, ze 17 kwietnia 2013 przyjechały do naszego Zoo 2 samce tego gatunku z Zoo w Norymberdze. Od razu, na wstępie, pragniemy sprostować, że cały obiekt w Norymberdze ma powierzchnię ok. 2100 m2, ale jest on podzielony na 2 części i tylko jedną część zajmowały Aleut i Gregor wraz z matką Verą. Wielkość jej wynosiła ok. 1400 m2. Na drugiej części przebywał ojciec bliźniąt, samiec Felix.
„W polskich mediach i serwisach dotyczących ogrodów zoologicznych, pojawiają się informacje jakoby ogród zoologiczny w Warszawie przyjął niedźwiedzie polarne, gdyż w Niemczech miałyby zostać poddane eutanazji”. Informacja ta nigdy nie była podawana przez żaden z zainteresowanych ogrodów zoologicznych i jest krzywdząca dla nas, jak i dla kolegów z Norymbergi. Nigdy taki argument nie był używany celem dokonania tego transferu. Jedynym prawdziwym faktem, który miał miejsce w Zoo w Norymberdze, była zwiększająca się agresja samicy Very początkowo do swoich ponad 2-letnich młodych, a następnie, po 10-dniowym przebywaniu z samcem celem rozrodu, również do samca. Doszło do niegroźnego, na szczęście, pogryzienia Felixa, a zwierzęta musiały zostać rozdzielone. Również próba powrotnego połączenia z młodymi nie powiodła się – nadal samica atakowała Gregora i Aleuta. Takie jej zachowanie zdecydowało, że oba samce, nie czekając na wyremontowanie dla nich drugiej części wybiegu, zostały przetransportowane do Warszawy. W Norymberdze zwierzęta korzystały z wybiegu na zmianę ze swoją matką, co było niezgodne ze wskazaniami dotyczącymi dobrostanu zwierząt (niedźwiedzie polarne muszą mieć stały dostęp do pomieszczeń wewnętrznych jak i zewnętrznych). Decyzję podjęło grono specjalistów (Polar Bear EEP Committee przy EAZA) zastrzegając, że w jak najszybszym czasie, po remoncie, musimy udostępnić zwierzętom również drugą część ekspozycji oraz stawiając inne wymagania (m.in. odnośnie wzbogaceń).
Zdajemy sobie doskonale sprawę, że aktualne warunki zaoferowane niedźwiedziom polarnym nie są w pełni odpowiednie. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że organizacje ekologiczne będą zaniepokojone tym stanem. Nie przypuszczaliśmy jednak, że zaczną one w tak zdecydowany sposób nas atakować, nie wyjaśniając z nami spraw do końca, a jedynie opierać własne zdanie w większości na domysłach. To, że Rozporządzenie Ministra Środowiska określa powierzchnię minimalną dla 2 niedźwiedzi polarnych na 400 m2 (normy niemieckie są jeszcze niższe i wynoszą 200 m2 dla pary) nie oznacza, że Aleut i Gregor będą przebywały stale na aktualnym wybiegu o łącznej powierzchni około 550 m2. W przeciągu najbliższych 2-3 tygodni rozpocznie się remont drugiej części (w przyszły tygodniu powinien być wybrany wykonawca po konkursie ofert), który potrwa 50 dni. Docelowo powierzchnia wybiegów wynosić będzie około 1000 m2. Nasze 2 samice niedźwiedzia brunatnego będą przeniesione na wybieg przy Trasie WZ. Prowadzimy rozmowy zmierzające do wybudowania dla nich nowego obiektu.
Sprawa 2 samców niedźwiedzi brunatnych w Korabiewicach była już wielokrotnie wyjaśniana i opisywana w mediach. Zwierzęta te zostały skonfiskowane przez Urząd Celny, a Ministerstwo Środowiska wskazało Zoo Warszawa jako miejsce przetrzymania. Nie mając możliwości zapewnienia im prawidłowych warunków (przez pół roku siedziały w małych klatkach wewnętrznych) oraz po oględzinach dokonanych przez komisję, zdecydowano o przeniesieniu ich do schroniska. Prosimy więc o nie wracanie do tej sprawy. Dzięki Bear Project, dzięki Państwu, dzięki Vier Pfoten i Zoo w Poznaniu zwierzęta, na szczęście, wkrótce zamieszkają we wspaniałych warunkach. Nie bardzo natomiast rozumiemy, jak w tym kontekście niedźwiedzi polarnych mamy tłumaczyć sobie sprawę 2 niedźwiedzi na wybiegu przy trasie WZ. Czy mielibyśmy je zabrać do Zoo na dużo mniejszy wybieg i pogorszyć im warunki? Te zwierzęta urodziły się w tym miejscu ponad 30 lat temu. Ktoś kiedyś miał taka ideę reklamującą Zoo. Nie znaczy to, że w zupełności się zgadzamy z taką wizytówką naszej placówki. W planach mamy likwidację tego obiektu, jednak nie nastąpi to natychmiast, z dnia na dzień. Na ten temat również była dyskusja na forum i wydawało nam się, że wszystkie aspekty zostały wyjaśnione.
W Warszawskim Zoo niedźwiedzie polarne eksponowane były już przed II Wojną Światową. Po wojnie, prawie 60 lat temu, wybudowano nowoczesny, jak na tamte czasy, obiekt dla tego gatunku. Nasi goście przyzwyczaili się do widoku „białego misia”, a ich zainteresowanie tymi zwierzętami wzrosło po urodzeniu się (i odchowaniu) dwójki młodych. Po śmierci w 2007 roku urodzonej u nas samicy Sawy, nadal myśleliśmy o eksponowaniu tego gatunku, jednak cały czas planowaliśmy wybudowanie dla niego nowego obiektu zgodnie ze światowymi standardami. To, że ponownie mamy ten gatunek w Warszawie nie oznacza, ze spoczniemy na laurach. Mamy nadzieję na zrozumienie ze strony władz miasta oraz przydzielenie funduszy na budowę nowej ekspozycji. Tylko pod tym warunkiem możemy w przyszłości myśleć o pojawieniu się w naszym Zoo samicy niedźwiedzia polarnego.
W warunkach naturalnych niedźwiedź polarny jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem („V” wg. IUCN). To, że aktualną populację określa się na 20 000 – 25 000 osobników nie znaczy, że nad sytuacją niedźwiedzia polarnego możemy przejść do porządku dziennego. Polar Bear International podaje, że w 2005 roku spośród 19 subpopulacji tego gatunku liczebność 5-ciu zmniejsza się, 5-ciu jest stała, a dwie wykazały wzrost. 4 lata później, w 2009 roku, już 8 subpopulacji wykazało spadek liczebności, 3 były stałe i tylko jedna wzrosła. Doskonale wiemy, że przetrwanie niedźwiedzia polarnego w naturze zależy od pokrywy lodowej w Arktyce. Tymczasem tylko w 2012 roku roztopiło się tam więcej lodu aniżeli wynosi powierzchnia Stanów Zjednoczonych. Należy sądzić, że w przeciągu następnych kilkudziesięciu lat, przy aktualnej tendencji wzrastającego ocieplenia klimatu, gatunek ten będzie bliski wymarciu lub zniknie z naszej planety (organizacja Polar Bear International w sierpniu 2013 informowała, że wg specjalistów zajmujących się niedźwiedziami polarnymi w połowie wieku populacja tego gatunku zmniejszy się o dwie trzecie, a do końca wieku zniknie z kuli ziemskiej, chyba że podejmie się agresywne akcje zmierzające do zredukowania emisji gazów cieplarnianych powodujących globalne ocieplenie). Wtedy jedynymi osobnikami będą te, które przeżyją między innymi w ogrodach zoologicznych. Tak działo się z wieloma gatunkami, chociażby naszym rodzimym żubrem, koniem Przewalskiego czy jeleniem milu. Niektóre z nich, tak jak dwa pierwsze wymienione, dzięki wieloletniej pracy naukowców, powróciły do natury. Jelenia milu możemy spotkać tylko w placówkach zamkniętych – w naturze go nie ma. Być może w przyszłości otworzy się szansa na powrót również niedźwiedzia polarnego do natury, a wtedy jedynym źródłem pozyskania osobników do wypuszczenia będą ogrody zoologiczne. Musimy myśleć perspektywicznie, a nie ograniczać się tylko do dnia dzisiejszego. We wrześniu 2012 roku w 48 instytucjach uczestniczących w Europejskim Programie Ratowania Gatunków Ginących (EEP) były 142 niedźwiedzie polarne.
Zachowania stereotypowe, o których autor wspomina, rzeczywiście mają miejsce u większości osobników. U naszego Gregora takie zachowanie było obserwowane już w Norymberdze (mimo dobrych, jak należy się domyślać z kontekstu informacji, warunków w tym ogrodzie). Sugerowana przez autora kilkuhektarowa wielkość wybiegu również nie zapewnia, że takie zachowanie nie wystąpi – znamy przypadek wystąpienia stereotypii po około 2 latach przebywania na kilkuhektarowym wybiegu. Czy jest to jednoznaczne z cierpieniem? Jakie objawy zachowania wskazują na cierpienie? Czy to, że niedźwiedź w upalny dzień leży w cieniu, zamiast wybrać sobie chłodniejsze pomieszczenie lub korzystać z kąpieli w wodzie, należy uznać za cierpienie? W kilku ogrodach zoologicznych stosowane są armatki produkujące lód – zainteresowanie zwierząt ogranicza się do początkowego okresu i jest traktowane jako wzbogacenie, z czasem jest ignorowane i nie spełnia zamierzeń opiekunów (ochłodzenie się w nim zwierząt poprzez wytarzanie lub t.p.).
Mamy nadzieję, że wyjaśniliśmy internautom (przynajmniej częściowo) sytuację niedźwiedzi polarnych w Warszawskim Zoo, jak również w naturze. Gdyby jednak były jeszcze jakieś wątpliwości, jesteśmy gotowi do dalszych, konstruktywnych, dyskusji.
Warszawa, 14.08.2013
Zachowania stereotypowe będące objawem stresu i złych warunków utrzymywania są u niedźwiedzi polarnych powszechne nawet na dużych, dobrze wyposażonych wybiegach. W Warszawie, gdzie takich warunków nie ma, jest to dominujące zachowanie w czasie aktywności niedźwiedzi. Chodzenie po jednym torze (ang. pacing) oba osobniki wykonują na betonowej wyspie, jeden na jej szczycie, drugi niżej. Zdjęcia przedstawiają kolejne sekwencje ruchów.